poniedziałek, 19 maja 2014

Modelowanie – nie sklejanie – pianka Qualify Artego

     Pianek do włosów nigdy nie lubiłam, większość z nich na moich włosach nie sprawdzała się, więc używałam ich tylko okazjonalnie do wymodelowania fryzury na jakąś imprezę. Całość i tak trzeba było utrwalać lakierem, a po kilku godzinach i tak każdy włos sterczał w inną stronę.

Do czasu... aż poznałam piankę modelującą Qualify Artego. Początkowo byłam do niej nastawiona sceptycznie, bo to w końcu pianka. Na opakowaniu producent napisał, że nadaje objętość, bardzo mocno utrwala, jednak nie pozostawia nalotu, a dodatkowo nadaje włosom połysk. 

Więc myślę – pianka na objętość nie dla mnie. Ale z drugiej strony wraz z lakierem Qualify jest prawie najlepiej sprzedającym się zestawem w Polsce do modelowania włosów. Większość tutejszych salonów fryzjerskich ma ją na półce. Więc jednak coś w niej musi być.


     I spróbowałam :)
Po jednym naciśnięciu pompki otrzymujemy dość dużą porcję pianki. Ma piękny migdałowy zapach. Konsystencją nie wiele różni się od innych pianek. 

Podzieliłam włosy na sekcje: górną i dolną. Część włosów z góry zapięłam na czubku głowy klamrą i zaczęłam modelować dolną partię. Ze względu na grubość i gęstość moich włosów, zwykle suszanie ich zajmowało mi ok. 20 minut, tak więc modelowanie na szczotce to był koszmar trwający ok. 40 minut do godziny.

     Nawinęłam pasmo włosów na szczotkę i już po minucie suszenia zobaczyłam ogromną różnicę między tą pianką a innymi, które dotychczas stosowałam. Pasmo włosów błyskawicznie wyschło i było świetnie utrwalone, ale nie sklejone, nie matowe. Włosy były lekkie i zwiewne i idealnie wymodelowane. Tak samo było z resztą włosów. Wreszcie układanie ich na szczotce nie było mordęgą, a przyjemnością. Pasma nawijane na szczotkę błyskawicznie schły i utrwalały się. Nie sklejały się, nie były obciążone. Po 20 minutach całe włosy były suche, a fryzura wymodelowana. (Przy kolejnej okazji postaram się dodać zdjęcie jak wyglądały). Chcąc sprawdzić jak długo się utrzyma nie utrwaliłam włosów lakierem.

     I ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu fryzura z jaką wyszłam rano do pracy trzymała się nie tylko do wieczora, ale nawet następnego dnia, po wstaniu z łóżka nie wiele musiałam z nią robić. Wystarczyło rozczesać włosy, a końcówki już bez suszarki podkręcić okrągłą szczotką aby fryzura znów była idealna.

 Efekt po użyciu pianki Qualify jest niesamowity, osobiście uważam, że żadna pianka nie może się z nią równać. To było dla mnie odkrycie roku :) długo i dawno żaden kosmetyk nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Podsumowując: pianka skraca suszenie włosów, ułatwia modelowanie, utrwala fryzurę nawet na cały dzień bez efektu sklejenia i obciążenia włosów, nadaje połysk i pozostawia na nich delikatny migdałowy zapach.

Pianka ma pojemność 300 ml i kosztuje 38,90. Myślę, że już nigdy nie zamienię jej na żadną inną :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz